www.aktor.fora.pl
życie jest teatrem- teatr jest snem na jawie
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.aktor.fora.pl Strona Główna
->
artykuły, recenzje
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
aktor
----------------
studia, warsztaty, szkolenia
spektakle, widowiska
teatr
----------------
dramaturdzy, scenarzyści, inscenizatorzy
inscenizacje, spektakle, widowiska
media
----------------
Public Relations
artykuły, recenzje
Nasze sprawy i sprawki
----------------
Życie zawodowe i rodzinne
Zdrowie i choroba
Księga Gości
----------------
Podziękowania i zaproszenia
Oferty i propozycje marketingowe
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
orator
Wysłany: Wto 13:18, 15 Sty 2008
Temat postu: "Nie zdradzam monodramu"
"Nie zdradzam monodramu"
Władysław Pitak znany jest w koszalińskich kręgach kulturalnych bardziej jako kierownik Domu Kultury Budowlanych, niż jako aktor, reżyser, społecznik. Takie "ustawienie" wynika po pierwsze z wielorakości inicjatyw, podejmowanych przez placówkę budowlanych, a po drugie, z ciągłego jeszcze niedoceniania (przynajmniej wśród masowego widza) wartości i widowiskowości scen jednego aktora. Dzisiejszą rozmowę z Władysławem Pitakiem postarałem się jednak przeprowadzić, eksponując właśnie jego drugą rolę - aktora i reżysera, człowieka sztuki.
Słyszałem, że od niedawna jest pan aktorem zawodowym, z censusem?
Dokładnie od 14 czerwca. W tym dniu zdałem w Warszawie egzamin na aktora estradowego. Produkowałem się przed komisją, której przewodnicyzł Aleksander Bardini. Dyplom aktora, to pierwszy krok na drodze uzupełniania i potwierdzania moich kwalifikacji teatralnych.
Czy będą następne kroki?
Nawet jeszcze w tym roku. Obecnie przygotowuję się do złożenia egzaminu reżyserskiego. Wraz z Elżbieta Toczyńską-Kisielińską wyreżyserowaliśmy w Klubie teatralnym "Fantram" przy Domu Kultury Budowlanych, spektakl Sławomira Mrożka "Serenada". Właśnie to przedstawienie przyjedzie obejrzeć komisja, a w przypadku powodzenia czeka mnie teoretyczny egzamin reżyserski. Spektakl ten wykonują amatorzy. Sądzę jednak, że będzie to dobry Mrożek.
- Czy role kierownika, menagera, a zarazem wykonawcy dają się pogodzić?
Dotychczas, w moim przypadku, taka symbioza istnieje. Wiele w tym nie tylko mojej zasługi. Po prostu moje drugie, aktorskie wcielenie jest respektowane przez władze, którym podlegam jako kierownik Domu Kultury. Jeśli zapraszają mnie na występy, powiedzmy do Krakowa, to moi chlebodawcy nie mają nic przeciwko temu, przeciwnie, pomagają i ułatwiają mi ten wyjazd. I właśnie im mam to do zawdzięczenia, że dotychczas godzę ze sobą różnorakie obowiązki.
Wspomniał pan o Krakowie. Gościł pan podobno w krakowskiej "Piwnicy pod Baranami"?
Owszem. Zaproszono mnie tam z moim monodramem "Kariera". To specyficzna scena. Jak dla wielu innych, również dla mnie występ tam był swoistym aktem nobilitacji. Świadczy to również o tym, że zainteresowanie monodramem jest u nas spore, że jest to sztuka potrzebna. Jestem wdzięczny Koszalińskiej Agencji Imprez Artystycznych, że umożliwiła mi występ "Pod Baranami".
Jest pan związany z Agencją. Czy po zdaniu egzaminu na aktora zawodowego taki stan będzie trwać nadal?
Mam podpisany kontrakt z Koszalińską Agencją Imprez Artystycznych na czas nieokreślony. Podpisano go jeszcze z amatorem. Prezentowałem swoje monodramy: "Karierę" i "Taniec kogutów", odbyłem wiele spotkań autorskich. Dzięki tej współpracy mogłem zdać egzamin, podwyższać swoje kwalifikacje. Myślę, że również obecnie współpraca będzie podobnie przebiegać. Nadal chcę się zajmować sceną jednego aktora. Nadal również będę traktował występy jako swego rodzaju hobby.
Wielu wczasowiczów z ośrodków Pomorza Środkowego pamięta "Altruizynę" - program ten zyskał dużą popularność.
W ubiegłym sezonie letnim daliśmy z Janem Martinim i zespołem "Vis a Vis" aż pięćdziesiąt przedstawień "Altruizyny". Sięgając do tekstów Stanisława Lema staraliśmy się zrobić program rozrywkowy, lekki, wczasowy, ale z głębszym podtekstem, którego zresztą w prozie Lema nie brakuje. Współpracowaliśmy przy tym z Koszalińskim Towarzystwem Społeczno-Kulturalnym. To był udany pomysł i przyniósł wykonawcom sporo popularności.
- A jakie są plany na trwająca kanikułę?
Tygodniowy wyjazd do ZSRR w lipcu. Jadę tam z nagrodzonym w Łodzi zespołem "Cienie", Kwartetem Tańca Towarzyskiego i z Bożeną Szczepańską. Później chcę wykorzystać urlop i od 15 sierpnia znowu będę do dyspozycji miłośników teatru jednego aktora.
Rozmawiał: Edmund Burel, Głos Pomorza, 9-10.07.1977 r.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin