Autor |
Wiadomość |
pro |
Wysłany: Nie 10:52, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
wychodzę z tego doła i teraz juz mogę spac w nocy , a miałem je bezsenne. Od kilku dni cwicze relaks jacobsona i teraz zaczałem trening autogenny, to dobra psychoterapia , bo sam sobie pomagam kiedy słucham kasety i ćwiczę i tobie tez to radzę NIESZCZESLIWA. prochy to tylko prochy, cierpisz 4 lata i co jesteś dalej nieszczesliwa. |
|
|
Edyta |
Wysłany: Nie 10:52, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
dziękuje.już mi lepiej.dzisiaj czuję się normalnie, myśli mi nie dokuczają, najgorzej jest jak są te ataki ,,gonitw myślowych" ciekawe czym to wszystko jest spowodowane. przeraża mnie to, ale cóż można zrobić, leków nie biorę i nie chcę brać, samej to czasem tak ciężko dlatego chciałam wiedzieć czy inni też tak się męczą z własnym myśleniem. cały czas korzystam z psychoterapi i mocno chcę wierzyć i wierzę?że mi pomoże - musi!! bo jak nie to, to co?? wiem,że muszę nad sobą pracować - chcę, ale ciężko to robić gdy załacza się bezsens, gdy ma się pop... myśli w głowie, ta bezsilność zabija resztki woli do walki. dziękuje za odpowiedzi jestem już o wiele spokojniejsza.do następnej jazdy zapewne(przy której znowu poczuje zagubienie i osamotnienie, pożerający moje życie strach) |
|
|
pro |
Wysłany: Nie 10:51, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
Ewo twoja nerwica wróciła i uderzyła tak mocno , bo miała gdzie wrócić. To trzeba się jej pozbyć i zamknąć drzwi a jej miejsce musi zająć zdrowie i inne myślenie. jak tego nie zrobisz to ona zawsze będzie wracać , bo będzie miała gdzie. Ja jestem juz dosyć wiekowy, a probuje się tego nauczyć i jakoś mi to wychodzi , bo chcę się uczyć. |
|
|
Ewa.. |
Wysłany: Nie 10:50, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
Moja nerwica była w odwrocie, a tu nagle ze zdwojoną siłą uderzyła ponownie /problemy rodzinne/. Musiałam ratować się xanaxem. Ten nawrót nerwicy uświadomił mi jaka jestem słaba, jak łatwo mnie złamać. Najgorzej jest rano i trwa do południa. Trzęsę się, serce kołacze, w głowie miliony czarnych myśli. Jestem całkowicie skoncentrowana na sobie. Gdy tylko coś mnie zakłuje, zaboli itp. natychmiast to odbieram jako objaw ciężkiej choroby. Gotuję, sprzątam jak automat. Moje myśli są daleko od tych czynności. Na czytaniu nie potrafię się skupić. Czytam i nie wiem o co chodzi.W tym stanie nie pomaga mi trening Jacobsona i Schultza, bo nie potrafię uspokoić myśli i spokojnie wysiedzieć.Widzisz Edyto - nie jesteś sama. Przeczytałam wiele mądrych książek o nerwicy, czytam na forum jak ludzie sobie z nią radzą, a jednak w momentach kryzysowych jestem bezbronna. Teraz gdy to piszę czuję się nieco spokojniejsza, może dlatego że musiałam ten chaos w głowie poukładać w konkretne zdania. Może zacząć pisać pamiętnik? Czy ktoś próbował? Napisz Edyto jak się dziś czujesz. EWA. |
|
|
pro |
Wysłany: Nie 10:50, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
Tez tak miałem , ale wychodzę z tego doła i teraz juz mogę spac w nocy , a miałem je bezsenne. Od kilku dni cwicze relaks jacobsona i teraz zaczałem trening autogenny, to dobra psychoterapia , bo sam sobie pomagam kiedy słucham kasety i ćwiczę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cytat: | płyta dvd z ćwiczeniami oddechowymi pn. PRANAJAMA
szkolenie w wykonaniu hinduskiego lekarza Raviego Javalgekara,
w opracowaniu polskiego muzykoterapeuty Władysława Pitaka.
Szczegółowe informacje i zamówienia:
biuro@logos.dt.pl |
GŁOWA DO GÓRY - BĘDZIE DOBRZE
Chodź na stronę:
http://www.logos.dt.pl/oferty
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ |
|
|
Maciek |
Wysłany: Nie 10:49, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
.
.
Ja tez tak mam, jak pewnie kilkanascie/dziesiat osob z tego forum.Nie wiem jak inni ale ja probuje prowadzic wewnetrzny dialog sam ze soba. Jak pisalem juz kilka razy na tym forum dzieki literaturze zmienilem troche podejscie do choroby i wierze w to co staram sie sobie wmowic - to pomaga, a na pewno na te "wedrowki" myslowe. Wydaje mi sie, ze zmienic nastawienie do choroby i samego siebie to bardzo wazne, np. kiedys lapalem sie na dlugim i glebokim rozmyslaniu i dolowaniu samego siebie a teraz na jakakolwiek zla mysl w moment wynajduje przeciwstawna i wierze w to! dlatego nie staram sie oszukiwac sam siebie. Zakrecilem troszke, ale nie wiem jak to jasniej napisac, mam nadzieje ze rozumiesz. |
|
|
edyta |
Wysłany: Nie 10:48, 10 Sie 2008 Temat postu: boję się przeszkadzają mi moje własne myśli?! |
|
jestem w jakimś dole - znowu. raz z tą nerwicą lepiej a raz gorzej. czasem wysiadam, poddaję się? ostatnio nie wyrabiam z własnymi myślami, nie mogę ich znieść, przeszkadzają mi, doprowadzają do szału!!!!! czy wy też tak macie, już sama niewiem gubie się w tym - zastanawiam się czy to napewno skutek mojej nerwicy. strasznie analizuje swoje myśli, krytykuje, zagłębiam się w nie nie mogę przestać - szał. wiem, że przy nericy to normalne zbyt przesadne wnikanie w siebie, ale jak jest z myśleniem? czy ktoś ma podobny problem? proszę o wsparcie. niby wiem już jak radzić sobie z tą chorobą, atakami, ale ciągle się uczę, jedyną rzeczą jaka mnie teraz wkurza to jest to właśnie to myślenie i wrażenie, że oszaleje przez to. bo przecież jak można tak żyć cokolwiek robić gdy przeszkadzają ci twoje własne myśli.pomocy!! |
|
|