Autor |
Wiadomość |
logo-peda |
Wysłany: Czw 14:13, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Przede wszystkim zachować spokój w momencie pojawiającej się niepłynności w wypowiedzi dziecka. Nie zwracać uwagi dziecka na niepłynności w mówieniu. Słuchać tego, o czym dziecko chce opowiedzieć, a nie jak mówi. Ograniczyć nadmiar bodźców (programy telewizyjne, szczególnie wywołujące napięcie, strach).
Przestrzegać stałego rytmu dnia (posiłki, pory odpoczynku). Zwolnić tempo własnego mówienia do Córeczki, mówić również do Niej szeptem. Zachęcać do zabaw oddechowych np. dmuchanie baniek mydlanych. Śpiewać z dzieckiem piosenki, mówić wierszyki. Dbać o dobry klimat w domu, by dziecko czuło się w nim kochane i bezpieczne. Życzę powodzenia i czerpania radości ze wspólnych zabaw z Córeczką |
|
|
Julka |
Wysłany: Czw 14:13, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Jak zatem postępować? |
|
|
logo-peda |
Wysłany: Czw 14:12, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Z pewnością trudno jest zachować spokój, kiedy słyszy się niepłynności w mowie dziecka w postaci przeciągania głosek, powtarzania sylab, czy wyrazów. Budzi to Pani niepokój, strach, ponieważ to właśnie Pani słyszy te niepłynności i pewnie obawia, że mogą utrwalić się w mowie Córeczki.
Warto wiedzieć, że dziecko 2,5-letnie jest nieświadome występującej w jego wypowiedzi niepłynności. U Pani Córeczki pojawiła się rozwojowa niepłynność mówienia, która powstaje wskutek intensywnego rozwoju mowy dziecka. Niestety niewłaściwa reakcja bliskich może utrwalić niepłynność w mówieniu dziecka. Jeżeli rodzice postępują właściwie, czyli nie zwracają uwagi na niepłynność, wówczas zmniejsza się ona wraz z nabywaniem przez dziecko znajomości języka. |
|
|
Julka |
Wysłany: Czw 14:11, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Często u małych dzieci spotykamy się z jąkaniem fizjologicznym.Różrni specjaliści mają różne zdania na ten temat.Jedni uważają,że to przejdzie samo, inni dają dziecku komedy ''mów pomału".
Należy to wypośrodkować.Dzieci w okresie intensywnego rozwoju mowy i nabierania coraz sprawniejszego słownictwa (wyrazy wieloznaczne - synonimiczne) czasem mają trudności z doborem odpowiedniego słowa w potoku swojej wypowiedzi.
Nie należy dzieciom przerywać wypowiedzi, tylko cierpliwie je wysłuchać.Nie pomagać.Niech mówi jak potrafi.Nie spieczyć się w momencie,kiedy dziecko ma nam coś wazżnego do zakomunikowania (np. wydarzyło się coś ważnego w przedszkolu).najlepiej wtedy spokojnie usiąść,wziąć dziecko na kolana i spokojnymi,dyskretnymi pytaniami naprowadzać na właściwe odpowiedzi.
Najlepiej mówić nieco przyciszonym głosem,z szeptem włącznieDobre efekty przynosi śpiewanie piosenek,mówienie wierszyków,wyliczanek - wtedy ciągi słowne lepiej są przez dziecko zapamiętywane.Nie należy do dziecka nadawać komunikatów w rodzjaku "nie jąkaj się", "mów pomału".
Może to doprowadzić do zamknięcia się dziecka w sobie i niechęci do mówienia ,co w konsekwencji prowadzi do licznych kompleksów w wieku późniejszym.Z tak małym dzieckiem ćwiczenia prowadzi się przede wszystkim poprzez zabawę, nie sztywne ćwiczenia.Warto często włączać muzykę relaksacyjna. |
|
|
Fiolka |
Wysłany: Czw 14:09, 02 Wrz 2010 Temat postu: Nerwica u małych dzieci |
|
Witam, jestem mamą 2,5 letniej córeczki.Mając 2 latka mówiła już ladnie, zdaniami, czasem trochę niewyraźnie jak to 2-latek .
W tej chwili jestem bardzo zaniepokojona, wręcz przerażona.Corka ostatnio się troszkę jąkała,od 2 tyg. ale były tp pojedyńcze słowa na poczatku zdania.Przeciągala pierwszą sylabę np.rooower.
W zasadzie w ciągu paru dni doszło do tego ze blokuje się i nie może nic powiedzieć choć bardzo sie stara.Daje wiec sobie spokój i nie mówi.Tylko pojedyncze krótkie słowa: tak, nie , weź, masz itp.
Jak jej pomogę to skończy dłuzszy wyraz.Ona bardzo lubi śpiewac i tanczyć i śpiewamy razem piosenki.W obecnej sytuacji śpiewa tak jak przedtem,nie ma za bardzo problemu.Gorzej jak chce coś powiedzieć, nie daje rady biedna.Proszę o jakąś radę!!!
Ostatnio czytalam o nerwicy u malyc dzieci.Ona od początku jest wrażliwym, troche nieśmiałym dzieckiem(po zaaklimatyzowaniu się rozrabia i bawi sie ładnie).Budzi się w nocy dość często.I czy w dzień czy też w nocy-jak budzi się to płacze zawsze.Zdarzyło się też parę razy ze tak sie rozpłakała ze nie można jej było uspokoić.Martwi mnie to wszystko strasznie.Czy to moze być przejściowy stan?Gdzie mam szukac pomocy? u neurologa dziecięcego?Pozdrawiam |
|
|